Sikorski uderza w rząd i upomina wyborców PiS. "Powinni zadać sobie kilka pytań"

Dodano:
Radosław Sikorski Źródło: PAP / Wiktor Dąbkowski
"Gdybym miał jednym słowem podsumować rządy Zjednoczonej Prawicy, powiedziałbym: hipokryzja. Jej przejawy widzimy od lat, ale czas próby, jakim jest pandemia, pokazał nam to zjawisko w pełnym świetle" – pisze w długim poście na Facebooku Radosław Sikorski, twierdząc, że "hipokryzja tej władzy obraża inteligencję obywateli".

W obszernym wpisie na Facebooku Radosław Sikorski postanowił pokazać "hipokryzję" Prawa i Sprawiedliwości. Upomniał też wyborców partii Jarosława Kaczyńskiego, że powinni dokładnie przemyśleć swój wybór.

"Kiedy minister sprawiedliwości i prokurator generalny bierze udział w imprezie urodzinowej Radia Maryja, łamiącej wszelkie obostrzenia związane z epidemią, które wprowadził jego własny rząd – to jest hipokryzja" – pisze Sikorski. "Kiedy ów minister – od lat zgrywający twardego szeryfa – siedzi cicho, gdy Tadeusz Rydzyk nazywa biskupa z poważnymi zarzutami o ukrywanie pedofilów, ofiarą "nagonki mediów" – to jest hipokryzja" – dodaje polityk.

Atakuje również prezydenta Andrzeja Dudę. "Kiedy Prezydent Rzeczpospolitej wysyła list porównujący działalność Radia Maryja do cudu nad Wisłą, czyli bitwy, w której Polacy poświęcali życie dla obrony niepodległości, to jest nie tylko skrajna głupota, ale właśnie hipokryzja. Bo Duda wie, że to, co pisze, nie ma najmniejszego sensu. Ale pisze, bo chce Rydzyka ugłaskać" – czytamy.

W podobny sposób wymienia wiele innych zarzutów wobec rządzących.

"Jestem w stanie zrozumieć, jak w 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość zdobyło zaufanie części wyborców, wyznających poglądy konserwatywne. Ale po pięciu latach, ci sami wyborcy powinni zadać sobie kilka pytań" – poucza Sikorski.

"Kto jest większym zagrożeniem dla wychowania naszych dzieci: ktoś, kto domaga się rzetelnej edukacji w szkołach, obejmującej także edukację seksualną, czy ktoś, kto próbuje ukrywać lub usprawiedliwiać pedofilów tylko dlatego, że noszą sutanny? Kto jest większym zagrożeniem dla tradycyjnej rodziny: homoseksualista, który żyje z jednym partnerem od lat i chce w jakiś sposób sformalizować ten związek, czy ktoś, kto na co dzień odgrywa rolę surowego konserwatysty, a po godzinach uczestniczy w homoseksualnych orgietkach? Kto jest większym zagrożeniem dla "świętości małżeństwa": ktoś, kto żyje w związku nieformalnym, czy ktoś, kto takim respektem darzy kościelne śluby, że ma ich na koncie kilka? Wreszcie, kto jest większym zagrożeniem Kościoła katolickiego: ktoś, kto chce naprawy zepsutej instytucji po to, by odzyskała szacunek, czy ktoś, kto dla politycznej korzyści woli siedzieć cicho, słuchając Rydzyka i patrząc na odpływ wiernych?" – wylicza.

Źródło: DoRzeczy.pl / Facebook
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...